Na bagietki mialam ochote juz od dawna...
tylko zawsze sie pieklo cos innego...
a to buleczki na niedzielne sniadanko...
a to chlebek pszenny,
a to razowy.
a to na zakwasie,
i jakos tak mi rece nie dochodzily do zrobienie bagietek...
no i koniecznie chcialam kupic forme do bagietek...
ogladalam rozne foremki na internecie...
tylko, ze wcale nie sa takie tanie...
wiec dlatego szukalam i przegladalam rozne oferty...
szukajac tej jedynej
a tu weszlam do sklepu i taka foremka sie patrzyla na mnie
i to w bardzo przystepnej cenie...
odrazu wyladowala w moim koszyku razem z foremka na tarte...
i na nadzielny lunch mielismy swiezutkie, cieplutkie,
chrupiace bagietki z miekkim srodkiem...
A do bagietek byl pasztet (o nim w innym poscie)
Jednym slowem poezja....
Bagietki robilam wedlug przpisu Liski z Pracowni Wypiekow
Powoli wyprobowuje jej przepisy...
wszystkie sa swietne...
Oryginalny przepis jest tutaj.
Bagietka /2 sztuki/
Dzien przed pieczeniem przygotowujemy zaczyn:
110 gr. maki pszennej
75 gr. wody
1/2 lyzeczki soli morskiej
1/4 lyzeczki drozdzy instant (suszonych)
Wszystkie skladniki dac do miski i wymieszac drewniana lyzka. Przykryc folia spozywcza i odstawic w cieple miejsce na minimum 12 godzin.
Nastepnego dnia dodajemy do miski z zaczynem:
335 gr. maki pszennej
225 gr. wody
1 lyzeczka soli morskiej
1 lyzeczka drozdzy instant (suszonych)
2 lyzki oleju z oliwek
Wszystkie skladniki mieszamy i wyrabiamy do uzyskania gladkiego ciasta. Ciasto powinno byc luzne. Ja wyrabialam swoje ciasto mikserem z koncowka hakiem. Przekladamy ciasto do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy scierka lub folia i odstawiamy do wyrosniecia na 2 godziny (w cieple miejsce / bez przeciagow)
Po tym czasie ciasto zwiekszy swoja objetosc przynajmniej o 2 razy. Wyciagamy ciasto z miski, wykladamy na blat opruszony maka, dzielimy na 2 czesci. Z kazdej czesci formujemy bagietke / dluga bulke. Smarjemy lub spryskujemy olejem i przekladamy na blache wylozona papierem do pieczenia.
Jezeli pieczemy w specialnej blaszce na bagietki, smarujemy blaszke olejem z oliwek i kladziemy na nia uformowana bagietke. Czekamy 30-40 minut, az bagietki urosna. Wyrosniete bagietki nadcinamy ostrym nozem.
Pieczemy w temperaturze 220 stopni C / 430 stopni F przez 20-25 minut. Na dno piekarnika dajemy kostki lodu lub przez pierwszych 15 minut pieczenia spryskujemy scianki piekarnika woda.
Robilam bagietki z podwojnej porcji...
Na drugi i trzeci dzien wciaz sa bardzo smaczne...
no i oczywiscie swietnie sie nadaja na grzaneczki!!!